Mięsne kanapki z nom nom nom - inspirujący wywiad z właścicielem food trucka

2019-09-25
Mięsne kanapki z nom nom nom - inspirujący wywiad z właścicielem food trucka

Czy można zarobić na mięsnych kanapkach? Czytaj najnowszy wywiad z Przemysławem Federem, właścicielem food trucka nom nom nom.

 

- nom nom nom… skąd pomysł na taką nazwę – czy jej zadaniem jest bezpośrednie nawiązanie do doznań smakowych odczuwanych po zjedzeniu serwowanych przez Was kanapek?

- PF: Nazwa powstała spontanicznie, zgodnie z naszymi założeniami miała przyjemnie się kojarzyć – i ten efekt uzyskaliśmy. Chcieliśmy też, by nawiązywała do jedzenia – i jak słychać, udało nam się to! Nie zamierzaliśmy z kolei w tym przekazie stawiać na bezpośrednie powiązanie nazwy z serwowanym menu, dlatego zrezygnowaliśmy z propozycji typu „Frytka Truck” czy „Burger Master”. Według nas nazwa nom nom nom oddaje wszystko. Czuć w niej smak i co najważniejsze – wrażenie jakie po sobie pozostawia.  

- Skąd pomysł na prowadzenie food trucka z sandwichami z soloną wołowiną?

- PF: Obserwujemy rynek, zawsze jesteśmy na bieżąco z trendami w kulinariach – a skoro tak, pomysł na food trucka oferującego mięsne kanapki zrodził się naturalnie i stosunkowo szybko.
Sama idea powstała ponad rok temu, a inspiracją dla nas stał się londyński, bardzo bogaty street food. Dodaliśmy do tego naszą misję, jaką jest slow-food i w ten sposób narodziła się prowadzona przez nas działalność – oparta na wysokiej jakości produktach osobiście przez nas wędzonych i peklowanych. nom nom nom…
Food truck Nom Nom Nom

- W Polsce mobilny biznes wciąż jest nowością - jak rozwijała się Twoja działalność?

- PF: Jestem aktywny zawodowo od 2006r. Większość czasu przepracowałem w gastronomii,  na różnych szczeblach tej branży. 10 lat pracy dały mi spore doświadczenie i bezcenną wiedzę, która okazała się pomocna w otwarciu własnego biznesu. Nasz food truck rozpoczął działalność w kwietniu 2016r. I tak jak w przypadku niemal każdego nowego biznesu, także nasze początki były ciężkie. Tak jak wspomniałem - nie był to łatwy okres – szczególnie, że zdecydowaliśmy się na wprowadzenie na rynek nowego, nie należącego do tanich, produktu. Firmę – od samego początku – tworzę razem z narzeczoną i to ona jest dla mnie największym wsparciem. Pomoc otrzymujemy także od rodziców, którzy nie dość, że nas wspierają, to jeszcze pomagają w codziennych czynnościach związanych z prowadzeniem biznesu. Nie da się ukryć, że bez ich logistycznej pomocy, byłoby nam trudno. A powracając do początku działania naszej firmy – największym problemem dla nas było wyposażenie food trucka w ciepłą wodę i znalezienie najlepszego, optymalnego miejsca na jego ustawienie.
 
- W jaki sposób pozyskaliście pierwszych klientów – czy trzeba było ich jakoś specjalnie zachęcać, namawiać i kusić ofertą?

- PF: Muszę z zadowoleniem przyznać, że całkiem szybko zyskaliśmy grupę odbiorców gustujących w oferowanych przez nas potrawach. Co więcej, do tej pory - oprócz miłej rozmowy i przygotowania szczegółowego opisu naszego produktu - nie musieliśmy stosować żadnych reklam, ani akcji marketingowych. Nie bez znaczenia jednak okazała się opinia czołowego blogera kulinarnego z Poznania, która sprawiła, że grono naszych odbiorców znacznie poszerzyło się. To z pewnością zaintrygowało klientów i skłoniło ich do odwiedzenia nas. Resztę zrobiły nasze mięsne przysmaki – to one skłaniają do powrotu do nas.

Blogger nagrywający film

- Co się zmieniło w organizacji pracy na przestrzeni tych kilku miesięcy?

- PF: Zmiany są znaczne, począwszy od personalnych po organizacyjne. Na początku za wszystko odpowiadaliśmy sami z narzeczoną. Teraz nasz zespół poszerzył się o dwie osoby, które zajmują się sprzedażą kanapek. Taka organizacja pracy pozwala mi na zajęcie się biznesem od innej, przedsiębiorczej strony.  

Jak wygląda standardowy dzień właściciela - managera tego typu biznesu?

- PF: Ta działalność ma dwa aspekty, które budują mój dzień. Pierwszy jest przewidywalny, składają się na niego: tworzenie grafiku, robienie zakupów i płatności oraz drugi – nieprzewidywalny, czyli: ruch, klienci i… pogoda. Wszystkie te elementy wpływają na naszą działalność, zadowolenie, obecność klientów i obroty.  

- Co najbardziej cenisz w swojej działalności?

- PF: Dla mnie najważniejsza jest odpowiedzialność za własny projekt. Cenię również to silne uczucie satysfakcji, kiedy po ciężkim, pracowitym dniu możemy powiedzieć, że daliśmy z siebie - jako zespół - wszystko! To cenna lekcja, niezapomniane wrażenia i wspomnienia na całe życie.  

- Czy jest coś co przeszkadza w pracy właściciela - managera food trucka?

-PF: Ogranicza mnie tylko mała przestrzeń food trucka – i to może stanowić swego rodzaju źródło irytacji. Zwłaszcza jeśli chodzi o przestrzeń do magazynowania i produkcji kanapek. … I pogoda – ale o niej już zdążyłem wspomnieć.  
- Czas na wyzwania młodego biznesmena. Czy z prowadzoną przez Was działalnością wiąże się może jakaś śmieszna historia?
- PF: Dla mnie największym wyzwaniem było przestawienie się z myślenia szeregowego pracownika na myślenie szefa – właściciela małej gastronomii, teraz wydaje mi się to dość zabawne. A śmieszne – trudnością okazało się codzienne analizowanie skomplikowanych, dokładnych, niezwykle złożonych wykresów pogodowych. Przyznam, że prawidłowe ich odczytanie zajęło mi dobrą chwilę ;)  

- Na jakim etapie ekspansji - zdaniem młodego przedsiębiorcy - jest biznes food truckowy w Polsce?

- PF: Według moich obserwacji, każdego roku w Polsce odchodzimy od fast foodów, a przechodzimy w tak zwany street food, znany już w innych krajach. Zauważyć można, że niemal każda kuchnia świata posiada już swojego – niewielkiego – reprezentanta, w postaci food trucka. Dobrze byłoby zatem, aby władze miast stały się bardziej otwarte na możliwość dzierżawienia gruntów miejskich pod tego typu działalność. Teraz załatwienie formalności wciąż bywa skomplikowane i zbyt mocno zbiurokratyzowane.

- Tak szczerze – czy food truck to dobry biznes?

PF: Zdecydowanie tak! Szczególnie jeśli lubi się pracę w ruchu, nieco nieprzewidywalną, dającą jednak ogromną satysfakcję i radość z osiąganych sukcesów. W takim przypadku chyba nie można sobie wyobrazić nic innego czy lepszego!  

Właściciele food trucka Nom Nom Nom

- Co, jako właściciel food trucka, poradziłbyś osobom chcącym założyć biznes na kółkach?

-PF: Po pierwsze – bezgranicznie zakochaj się w swoim produkcie i wierz w jego moc. Bądź zaangażowany, pracuj z zapałem i entuzjazmem. Oferuj najlepsze produkty ze sprawdzonych źródeł. Ręcz za nie. Mocno wierzę w to, że tylko takimi metodami można zaciekawić ludzi i skłonić do skosztowania czegoś innego, nowego, dotąd nieznanego. Ludzie lubią znać i utożsamiać się z historią miejsca, w którym jedzą. Chcą poznać ludzi serwujących im potrawy. Lubią być „jak u siebie”, w dobrze im znanym otoczeniu – to budzi pewność i zaufanie do miejsca oraz produktu. Ponadto zawsze zachęcam do odważnych kroków, a zatem do oferowania nowych potraw i dań. Z tego też względu odradzam otwieranie kolejnej typowej budki z frytkami czy hamburgerami – one już niczym klienta nie zaskoczą.  

- Którą z oferowanych w Twoim menu pozycji zaproponowałbyś znanemu krytykowi kulinarnemu?

- PF: Zdecydowanie stawiam na kanapkę z soloną wołowiną, ricottą (wędzoną przez nas), młodym szpinakiem, winogronami i orzechami włoskimi, dopełnioną sosem majonezowym i dressingiem miodowo-musztardowym. Przyznam, że ta kanapka podbiła ostatnio także moje serce. Jest wprost przepyszna!  

- I jeszcze na koniec – gdzie można znaleźć nom nom nom i zasmakować Waszych specjałów z wołowiny?

- PF: Jesteśmy obecni na nielicznych eventach, a na co dzień - stacjonujemy w najbardziej gastronomicznej dzielnicy Poznania – w Jeżycach, na ulicy Kościelnej (najbardziej street -foodowej ulicy Poznania). A dokładniej, ustawieni jesteśmy na ulicy Kościelnej 34, zapraszamy!

 

Wywiad z Przemysławem Federem, właścicielem nom nom nom przeprowadził Szymon Mydlarz, Specjalista ds. marketingu internetowego w eLadex.

Zdjęcia pochodzą od ich właścicieli oraz z bloga Wygrywam z anoreksją (http://twygrywamzanoreksja.pl/).

 

Licencja Creative Commons

Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Bez utworów zależnych 3.0 Polska.

Pokaż więcej wpisów z Wrzesień 2019
Podziel się swoim komentarzem z innymi
Zaufane Opinie IdoSell
4.79 / 5.00 574 opinii
Zaufane Opinie IdoSell
2024-10-31
Bardzo rzetelna,konkretna obsługa.Jestem bardzo zadowolona.
2024-10-08
wszystko załatwiłam z odpowiedziami na moje pytania on-line i telefonicznie, firma bardzo wiarygodna i dobrze zorganizowana
pixel